Niestety z wycieczki do Pekinu nic nie wyszło (bilet na pociąg już był kupiony). Za to w następny weekend zamiast na jeden dzień jadę na dwa (tym razem na pewno ;-)). W tymi tygodniu muszę w końcu coś pstryknąć w Shijiazhuang (już prawie pamiętam wymowę), bo nawet nie miałem czasu wyciągnąć aparatu.
Wczoraj padł pomysł wyjazdu na jeden dzień do Pekinu. Za długo się nie zastanawiałem, jeszcze nie wiem co z tego wyjdzie, ale hotel już w Pekinie zarezerwowany. Jak wszystko dobrze pójdzie, to dzisiaj wieczorem zobaczę stolicę, jutro połażę po mieście z lokalnym przewodnikiem, i wieczorem powrót do miasta z którego nazwą dalej mam problemy
Niestety nieprędko się dowiem szczegółów na temat tańców i tego pisania po płytkach – wczoraj musiałem wyjechać do miasta z którego nazwą mam problemy – Shijiazhuang, wymówić tego dalej nie potrafię. Z tego co na szybko przeczytałem to większość atrakcji jest poza miastem. Nie wiem czy będę miał okazję się gdzieś wyrwać, zobaczymy. W coraz lepsze miejsca trafiam 🙂
Jakoś łatwiej mi zrobić X zdjęć niż napisać coś do tych co już zrobiłem. Koleje zdjęcia.
Dzisiaj z pomocą pani “Guest Relations Officer” z mojego hotelu załatwiłem sobie wejściówkę na dach Holiday Inn, który jest naprzeciwko placu
Na wyższy, i w trochę lepszym miejscu chiński hotel się nie udało. Widok nie był zły 🙂
Potem przeszedłem się na plac zrobić zdjęcia z bliska. Przed pomnikiem grupa kobiet tańczyła jakiś chiński taniec
a po drugiej stronie (jutro może dowiem się szczegółów) jakiś starszy pan malował – tzn. pisał – na płytkach.
Oto dowód na przyjaźń polsko-chińską i nie, nie byłem jeszcze po alkoholu:
Cała galeria:
Pozdrawiam
Parę zdjęć z weekendu – niestety nie miałem za dużo czasu na zdjęcia. Na razie same zdjęcia, jakiś krótki opis wkrótce…
