Pierwsze zdjęcia podwodne w 2009
Weekend nad jeziorem Hańcza był kolejną okazją do przetestowania nowego aparatu, obiektywu i obudowy do zdjęć podwodnych. Kolejną, bo kilka weekendów wcześniej zapomniałem włożyć kartę do aparatu, i skończyło się na pstrykaniu zdjęć “na sucho” 🙂
Nowy zestaw składa się z Canona 50D, Tokiny 10-17 i obudowy Ikelite. Liveview bardzo się przydaje, niestety trzeba oszczędnie, bo w przeciwnym wypadku bateria wystarczy na jednego nurka.
Pierwszy test – nurek bez lampy, światło zastane + czasem latarka. Światło z latarki okazało się błedem, wszystkie zdjęcia wylądowały w koszu.
Drugi test – z lampą. I tutaj coś zaczęło wychodzić.
Ostatni nur na dłubanki:
i powrót na góre:
autoportret:
i jestem na powierzchni, gdzie Leszek Nowak z kursantami przygotowuje się do nura na 100m.
Cóż, ja mogę tylko pozazdrościć …
Prawdziwi nurkowie piją hoopa:
Czasem sytuacja była dwuznaczna (Leszek, mam też lepsze 🙂 )
a czasem trzeba się chwilę zastanowić
potem już znoszenie reszty sprzętu na łódź
wyłączenie telefonów komórkowych, żeby nie zakłócać urządzeń pokładowych
i popłynęli …
A ja spakowałem zabawki i do domu. Teraz czas na wraki Bałtyku …
August 21st, 2009 at 11:16
Piękne zdjęcia podwodne. Dobrze oddają klimat Hańczy. Jak widzę nad wodą też się dużo działo.
Pozdrawiam wszystkich uczestników.