Pierwsze zdjęcia podwodne w 2009

Marcin Kizior

Weekend nad jeziorem Hańcza był kolejną okazją do przetestowania nowego aparatu, obiektywu i obudowy do zdjęć podwodnych. Kolejną, bo kilka weekendów wcześniej zapomniałem włożyć kartę do aparatu, i skończyło się na pstrykaniu zdjęć “na sucho” 🙂

Nowy zestaw składa się z Canona 50D, Tokiny 10-17 i obudowy Ikelite. Liveview bardzo się przydaje, niestety trzeba oszczędnie, bo w przeciwnym wypadku bateria wystarczy na jednego nurka.

Pierwszy test – nurek bez lampy, światło zastane + czasem latarka. Światło z latarki okazało się błedem, wszystkie zdjęcia wylądowały w koszu.

Drugi test – z lampą. I tutaj coś zaczęło wychodzić.

Ostatni nur na dłubanki:

i powrót na góre:

autoportret:

i jestem na powierzchni, gdzie Leszek Nowak z kursantami przygotowuje się do nura na 100m.

Cóż, ja mogę tylko pozazdrościć …

Prawdziwi nurkowie piją hoopa:

Czasem sytuacja była dwuznaczna (Leszek, mam też lepsze 🙂 )

a czasem trzeba się chwilę zastanowić

potem już znoszenie reszty sprzętu na łódź

wyłączenie telefonów komórkowych, żeby nie zakłócać urządzeń pokładowych

i popłynęli …

A ja spakowałem zabawki i do domu. Teraz czas na wraki Bałtyku …


One Response to “Pierwsze zdjęcia podwodne w 2009”

  • Maro Says:

    Piękne zdjęcia podwodne. Dobrze oddają klimat Hańczy. Jak widzę nad wodą też się dużo działo.
    Pozdrawiam wszystkich uczestników.